Ludzie kochają szaleńców. Są urzeczywistnieniem wszystkiego tego, do czego sami nie jesteśmy zdolni zarówno w pozytywnych, jak i negatywnych aspektach naszego życia. W pozytywnych wariatach zachwyca nas ich śmiałość i nieustępliwość w dążeniu do celu, natomiast w tych nieco bardziej zdeprawowanych także aura tajemniczości, która okrywa nie tylko ich pochodzenie, ale i często same motywy działania. Wszyscy oni są obrazem wprost proporcjonalnie odwrotnym do wizerunku nas samych i to może właśnie dlatego niezmiennie od wieków tak bardzo nas fascynują — jesteśmy przecież piekielnie ciekawscy z natury, prawda? Ciekawość może jednak w ułamku sekundy zamienić się w przerażenie, zwłaszcza gdy szaleniec z ekranu telewizora lub kart komiksu stanie się realnym zagrożeniem i stanie...
...na naszej półce.
Bullseye, czyli jeden z głównych antagonistów Daredevila i Punishera jest prawdziwym psycholem, w którego ręku nawet spinacz biurowy staje się śmiertelną bronią (zajrzyjcie do pierwszego numeru tegorocznej serii, a będziecie wiedzieli, o co mi chodzi). Musicie mieć na uwadze, że ten typ zawsze trafia w samo sedno i nie chodzi mi tu bynajmniej o jego zdolności krasomówcze. Sama ksywa Bullseye oznacza bowiem po angielsku strzał w dziesiątkę. Nie bez powodu wzięła się również tarcza wyryta na jego czole. Zresztą czy patrząc w oczy tego świra, nie widzimy jak na dłoni, co ten tygrysek lubi najbardziej? No właśnie! Bullseye z całą pewnością jest więc jedną z tych postaci, z którą za żadne skarby nie chcielibyśmy mieć osobiście do czynienia. Chyba że mowa o figurce z Netflixowego wave’u Marvel Legends. Wtedy sytuacja jest zupełnie inna.
W sam środek tarczy
W zestawie dostajemy dwa równie popaprane oblicza. Jedno zamaskowane i jedno, hmm... przerażające. O ile twarz w masce wzbudza już lekki niepokój swoim szalonym uśmiechem i bezwzględnym spojrzeniem to ta bez maski prezentuje już pełnię szaleństwa i wywołuje na plecach ciarki wielkości bochenków chleba. Rzeźba twarzy to niewątpliwe dzieło sztuki, a odwzorowanie detali stoi tu na najwyższym poziomie. Perfekcyjnie oddany został również ubytek w uzębieniu, który jest jedną z cech charakterystycznych tej postaci, a także całe mnóstwo pozostałych elementów, dzięki którym nikt nie zaprzeczy, że mamy do czynienia z prawdziwym zwyrolem, który z chęcią ukatrupiłby każdego, kogo spotka na swojej drodze. Twarz pogrążona w radosnym, morderczym uniesieniu to rzecz, która w takim samym stopniu zachwyca, jak i przeraża.
Punkty artykulacji
Jeśli chodzi o zakres ruchów, to figurka jest szalenie plastyczna, i potrafi przybrać dosłownie każdą pozycję i to bez zbytniej walki. Nie doświadczycie tu mocowania się z poszczególnymi elementami ani wyginania niczego na siłę. Ustawienie Bullseye’a wedle swojego widzimisię jest czynnością równie prostą i naturalną co zaparzenie sobie porannej kawy. Jest to z całą pewnością jedna z najlepszych action figures, jakie wpadły mi w ręce ostatnimi czasy i jeśli chodzi o to, w jaki sposób można ją wkomponować w swoją kolekcję, to jestem naprawdę pod wrażeniem. Wszystko to w połączeniu ze wspomnianą już wcześniej, niesamowitą rzeźbą twarzy sprawia, że uśmiechnięty świr od Marvel Legends jest szalenie ekspresyjną figurką, którą z dumą postawię na swojej półce!
Kolejna runda
Teraz kilka słów o malowaniu. Z uwagi na to, że mamy tutaj do czynienia z klasycznym, granatowo białym kostiumem żadnych cudów spodziewać się co prawda nie należy, ale wszystko jest w jak najlepszym porządku, a malowanie dwóch wymiennych głów jest bardzo szczegółowe i w pełni oddaje niezwykłą mimikę twarzy tego 6-calowego szaleńca. Malowanie postaci jest kolejną kwestią, w której nie ma się naprawdę, do czego przyczepić a perfekcyjne odwzorowanie komiksowego stroju Bullseye'a jest jedną z zalet, których tej figurce i tak już nie brakuje.
Czuły punkt?
Akcesoria, które dostajemy w zestawie, na pierwszy rzut oka wyglądają skromnie. Brakuje kart, które są ulubiona bronią Bullseye’a, ale zamiast nich dostajemy w komplecie dość spory nóż oraz pistolet, który możemy śmiało umieścić w specjalnej kaburze zamocowanej na dwóch pasach — jednym na biodrach i drugim na lewej nodze postaci. Wbrew pozorom nie ogranicza to prawie wcale ruchów figurki i daje całkiem ciekawe wrażenie złożoności, które przy minimalistycznym wręcz designie jest jak znalazł. Dla dopełnienia w komplecie mamy również kilka wymiennych dłoni w tym jedną wyrzucającą sztylety! Dzięki przezroczystemu plastikowi jesteśmy w stanie „śledzić“ trajektorię lotu noży co daje niesamowicie dynamiczny efekt i w połączeniu z elementami, które opisałem powyżej, stwarza prawdziwie zabójcze combo. Dawno nie spotkałem figurki, która potrafiłaby tak wspaniale imitować wrażenia ruchu, jak Bullseye, którego już teraz śmiało mogę Wam polecić!
Po prostu Bullseye!
Cóż mogę dodać na zakończenie? Nie pytajcie, czy warto, bo wiecie już, że tak! Jeśli postawicie go na swojej półce, będzie to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Pamiętajcie jednak o tym, by otoczyć go postaciami, które będą w stanie go powstrzymać, gdyby nagle ni stąd, ni zowąd chciałby Was sobie obrać za cel!
Dla zainteresowanych
Cena: ok. 20$
Wysokość: 16 cm
Strona producenta: Hasbro.com
Komentarze
Prześlij komentarz