Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

NOSTALGIA #12 — Venom od Toy Bizu (1999)

Ciężko nie ulec chwilowej modzie na Venoma, który po oczekiwanym chyba tylko przez najbardziej zagorzałych sympatyków, całkiem sporym sukcesie swojego solowego filmu, święci teraz zdaniem wielu w pełni zasłużone tryumfy, zjednując sobie nie tylko całe rzesze nowych, świeżutkich i gotowych na pożarcie fanów, ale i generując dość pokaźny zysk dla studia SONY, co najpewniej przełoży się na rychłą kontynuację jego ociekających CGI przygód. "Komedia romantyczna" jak zwykło się określać pierwszy samodzielny film o Venomie, a zarazem drugi, w którym postać ta pojawia się na ekranie, jest więc doskonałym pretekstem, by teraz jego fanem zostać — nie ma w tym absolutnie nic złego — i o ile ja sam wielkim miłośnikiem tegoż bohatera nigdy nie byłem, uwielbiam jego występy w będącym nieodłącznym i jednocześnie jaśniejącym na tle całości elementem dzieciństwa, jakim był serial animowany o przygodach Spider-Mana emitowany w niedzielne poranki przez stację ze słoneczkiem w logo, a tak