Przejdź do głównej zawartości

Klątwa Crystal Lake — czyli recenzja Ultimate Part 4 Jason by Neca



Jest sam środek wakacji. Wyruszasz z paczką znajomych zwiedzić stary wakacyjny ośrodek położony w samym środku lasu. Malownicza sceneria to na szczęście niejedyny atut tej lokalizacji, bo w planach macie rzecz jasna nie tylko odpoczynek, ale i dobrą zabawę. Niedługo po przyjeździe Twoi znajomi zaczynają po kolei znikać, auto odmawia posłuszeństwa, a telefon nie może złapać zasięgu. Powoli uświadamiasz sobie, że tkwisz w samotności na kompletnym bezludziu, a na domiar złego pomiędzy drzewami dostrzegasz postać w hokejowej masce...




Friday the 13 Part 4: The Final Chapter

Akcja horroru dzieje się w momencie, gdy niemal wszyscy odetchnęli z ulgą, myśląc, że Jason w końcu zginął. Twórcy filmu nie pozwalają nam jednak długo cieszyć się tą wieścią i zaraz po rozpoczęciu filmu nasz "bohater" budzi się i najzwyczajniej w świecie ucieka z kostnicy. Tak oto więc Jason po raz kolejny wyswobodził się z więzów śmierci i wyruszył na poszukiwania tych, którzy ośmielili się wkroczyć do jego ukochanego lasu — tego, co będzie dalej nie trzeba się już nawet domyślać.





Człowiek, czy potwór?

Wygląd Friday the 13th – 7″ Scale Action Figure – Ultimate Part 4 Jason jest w pełni zgodny z głównym filmowym antagonistą slashera z 1984 roku. Mamy tu pękniętą i zakrwawioną maskę (w dwóch egzemplarzach — a jakże!), będącą dokładną kopią maski, którą Jason nosił w 4 części (masek było naprawdę sporo, a wszystkie one różniły się drobnymi szczegółami).





Rzeźba twarzy to małe dzieło sztuki. Dostajemy tu Voorheesa w dwóch wersjach, a oba jego oblicza wykonane są na naprawdę mistrzowskim poziomie. Wrażenie robi nie tylko bardzo skrupulatna rzeźba, ale i równie szczegółowe malowanie, które wspaniale podkreśla nawet najdrobniejsze elementy zdeformowanej twarzy Jasona. Wszystko to sprawia, że slasherowy morderca naprawdę wygląda, jak żywy!



Świetnym rozwiązaniem w wymiennej głowie figurki jest wcięcie po lewej stronie umożliwiające umieszczenie w niej maczety, zupełnie jak w finale filmu.






Efekt wizualny potęguje również to, że jest to najprawdopodobniej najlepsza wersja Jasona, jaką kiedykolwiek zaprezentowano na dużym ekranie. Wykrzywiona w potwornym grymasie twarz nie jest jeszcze  do końca odbiciem potwora i za jej straszliwymi deformacjami dostrzec możemy cień człowieczeństwa. Dzięki temu postać Jasona Voorheesa jest jeszcze bardziej przerażająca i dosłownie chwyta za gardło każdego — nie tylko zagorzałych miłośników serii "Piątek Trzynastego".



Jak żywy

Jason wygląda tak, jakby właśnie przemierzył cały las w pogoni za swoją ofiarą. Jest ubrudzony ziemią i krwią i nosi na sobie doszczętnie przemoczone ubranie. Wygląda, jak psychol który podczas ulewy stoi pod Twoim oknem i tylko czeka na odpowiedni moment, by wkroczyć do akcji i pozbawić Cię życia w najbardziej brutalny sposób. Jason prezentuje się dokładnie tak, jak powinien i jest czystym, a także realnym zagrożeniem, które z dumą możesz dołączyć do swojej kolekcji. Tego właśnie szukałem w tej figurce i znalazłem — zaraz po otwarciu pudełka, które swoją drogą jest również przepięknie wykonane! Warto zwrócić uwagę na jego brudne, szponiaste dłonie sugerujące nam wyraźnie, że Jason to zło w czystej postaci, przed którym nie da się tak naprawdę uciec.



Spore wrażenie robi doskonałe odwzorowanie mokrej koszuli na ciele mordercy. Sprawia ona wrażenie szalenie naturalne i przez moment można by pomyśleć, że jest to prawdziwy materiał. Dostrzec możemy również, że koszula Jasona jest delikatnie oddzielona od reszty figurki — to kolejny ciekawy i dobrze grający element, który dokłada swoje 5 groszy do ciekawej całości i potęguje wrażenie realizmu, który jest jedną z największych zalet 7-calowego Jasona. Przyjrzyjcie się również jego mokrym i zapapranym krwią spodniom. Ten facet naprawdę wygląda, jakby przyszedł tu z zamiarem zrobienia czegoś strasznego!




Jason już po Ciebie idzie!

Punktami artykulacji figurka w żaden sposób nie zaskakuje — Jason jest sztywniakiem, po którym ciężko byłoby spodziewać się giętkości cheerleaderki. Punkty ruchu znajdują się w kluczowych dla figurki miejscach (szyja, ramiona, łokcie, nadgarstki, uda, kolana, kostki) i choć są w pewien sposób trochę ograniczone, to zdecydowanie wystarczą, by ustawić Jasona w odpowiedniej pozycji. Figurka posiada także ruchomy punkt w pasie, jednak z uwagi na dość ciasną koszulę jest on praktycznie nieprzydatny. Umówmy się jednak — Jason sam z siebie wygląda już dosyć przerażająco i przesadna artykulacja jest mu absolutnie niepotrzebna, więc gdy mowa o punktach ruchu w tej siedmiocalowej figurce, to nie mam im absolutnie nic do zarzucenia.




Przybornik seryjnego mordercy

Do dyspozycji dostajemy całkiem pokaźną liczbę narzędzi zbrodni, znanych nam doskonale z czwartej części przygód naszego hokeisty.



Mamy tu ręczną piłkę do metalu, przy pomocy której Jason zabił swoją pierwszą ofiarę w tej części, obosieczny topór, którym pod koniec filmu przebija się w przez drzwi niczym Jack Nicholson w "Lśnieniu", a także całą resztę filmowych rekwizytów takich, jak np. korkociąg, który również został "wykorzystany" w jednej ze scen. Wszystko to upaprane krwią, jak należy! Wyjątek stanowi wspomniany wyżej topór, którego ostrza są czyste jak łza (zapewne deszcz zmył po prostu krew poprzedniej ofiary) i czekają tylko by zanurzyć się w ludzkim mięsie.




Oprócz oczywistych atrybutów mordercy z Camp Crystal Lake dostajemy również wymienną głowę z dodatkową maską, dodatkową lewą dłoń, a także... nagrobek Pameli Voorhees, czyli matki Jasona.



W sumie jest to bardzo ciekawy gadżet, którego obecność nie tylko została odpowiednio zaznaczona w filmie, ale co najistotniejsze jest symbolem całego motywu działania Jasona, który rozwścieczony śmiercią matki wpadł w szał tak wielki, że starczyło go na nakręcenie aż tylu części! Jeśli miałbym wybierać, to dodałbym również do zestawu telewizor, którym final girl ogłuszyła Jasona, na kilka minut przed jego śmiercią — jak się bawić to się bawić!



Legendarny pogromca

Czy warto? Jasne, że tak! Jason to postać kultowa, a zaprezentowana w takiej formie jest wielkim rarytasem, który gotów jest siać spustoszenie wśród reszty Twoich figurek. Ultimate Part 4 Jason jest nie tylko szalenie realistyczny i pieczołowicie wykonany, ale zachwyca również mnogością akcesoriów zawartych w zestawie. Nie stawiaj go na półce, tylko najlepiej w jakiejś leśnej dioramie (Neca zapowiedziała świetne akcesoria na przyszły rok) i uważaj na siebie! To zdecydowanie najlepsze wcielenie Jasona w ogóle i jedna z ciekawszych figurek, jakie Neca ma w swojej ofercie!


Dla zainteresowanych:


Cena: ok. 150 zł 
Wysokość: 18 cm
Strona producenta: NecaOnline.com


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

RANKING: 7 najbardziej niepokojących zabawek w historii

Liczba 7 jest liczbą mistyczną i podobno przynosi szczęście. Przyda nam się ono zwłaszcza dziś, w wieczór święta Halloween, kiedy to eksplorować będziemy mroczne epizody z dziejów szeroko pojętego przemysłu zabawkowego. Przed Wami ranking najbardziej niepokojących zabawek, które mimo swojej, nazwijmy to niezbyt przyjaznej aparycji, lub też wywołujących gęsią skórkę skłonności, dopuszczone zostały do masowej produkcji. Nie szukajcie ich nigdzie! 7. Joly Chimp (źródło: ebay .com ) Ranking otwiera uśmiechnięta małpka obdarzona nie tylko niebagatelną urodą, ale i wspaniałym talentem muzycznym. Joly Chimp, bo tak nazywa się nasza bohaterka, szczerzy się złowieszczo, a jej wymowna mina przywodzi na myśl skazańca w trakcie egzekucji na krześle elektrycznym. Zabawka wyprodukowana przez japońską firmę Daishin zawojowała rynek w latach 50 i w ciągu swego trwającego ponad 20 lat upiornego marszu doczekała się sporej liczby alternatywnych wersji produkowanych przez różne zabawko

RANKING: 10 najgorszych figurek ever!

(źródło:tiggercustoms.deviantart.com) Mieliśmy już ranking najgłupszych figurek w historii ,  więc teraz pora na te najgorsze . Jako że w przypadku bootlegów do liczby miejsc musiałbym dopisać co najmniej kilka zer, to pod uwagę wziąłem tylko oficjalne wydania firm takich jak np. Hasbro, Mattel czy będący ikoną lat 90 Toy Biz. Tym razem przedstawię Wam figurki, które są tak złe, że aż... złe! Są brzydkie i odpychające, wywołują obrzydzenie lub uśmiech zażenowania i w przeciwieństwie do części najgłupszych figurek na świecie żadnej z nich nie chciałbym mieć na swojej półce. Wybór był naprawdę trudny, bo w większości przypadków można by tu wrzucić nie tylko pojedyncze egzemplarze, ale i całe linie figurek. Większość z obecnych tu "wybrańców" ma całą masę mniej lub bardziej paskudnych kolegów, co dodatkowo komplikowało już i tak niełatwą kwestię. W każdym razie udało mi się w końcu wyselekcjonować te kilka absolutnie najgorszych figurek, które podczas błądzenia w i

NOSTALGIA #6 — Small Soldiers (1998)

We're not toys, we're action figures! — te słowa wypowiedziane przez jednego z czołowych, plastikowych bohaterów kina akcji, do którego jeszcze później wrócimy, nadają się całkiem nieźle na rozpoczęcie opowieści o niezwykłym dziele Joe Dantego mającego swoją premierę w październiku 1998 roku, czyli niemalże 20 lat temu. "Small Soldiers", bo o nim tu mowa, jest filmem, w którym mamy do czynienia z action figures przez duże "A"! Figurki bowiem nie tylko żyją, ale i w odróżnieniu od tych z "Toy Story" nie są zbyt przyjaźnie nastawione, co stanowi wspaniałą bazę dla opowieści, której od pierwszego seansu w małym, nieistniejącym już kinie, jestem fanem. Czy marzyliście kiedykolwiek o tym, żeby mieć własną armię zabawek, którą można by szkolić, wydawać jej rozkazy, albo nie wiem... walczyć z nią o swoje życie? Jeśli chodzi o "Małych Żołnierzy" to ostatnią opcję macie jak w banku! "Wszystko inne to tylko zabawki!" Pla