I am gonna beat the holy hell outta one of you.
Rzeźba figurki budzi podziw. Uśmiechnięte i łagodne oblicze Negana od McFarlane Toys to tak naprawdę trójwymiarowy wydruk twarzy samego Jeffreya Dean Morgana. Trudno jej właściwie zarzucić cokolwiek poza namalowanym zarostem. Ukryty pod nim delikatny uśmiech mówi jednak sam za siebie — temu gościowi można to absolutnie wybaczyć! Kurtka, spodnie, czy cała reszta detali takich jak paski i zapięcia wyglądają dokładnie tak, jak w serialu i sprawiają wrażenie prawdziwych, nie tylko na pierwszy rzut oka. Widać, że włożone zostało sporo pracy w to, by sympatyczny brutal z The Walking Dead wyglądał jak żywy. Panie i Panowie — to się nazywa realizm!
Bloody version jest najlepszym wyborem, jakiego możecie dokonać — czyste wersje są dla słabych! Figurka ubrudzona krwią (zapewne to krew Glenna i Abrahama) prezentuje się wprost nieziemsko! Negan wygląda niczym zmęczony farmer kończący kolejny dzień pracy — stoi brudny, ale jednocześnie zadowolony z dobrze wykonanej, ciężkiej roboty. Jego rozanielona mina wyraża więcej niż tysiąc słów — a jednym z nich jest satysfakcja!
Well, look at you!
Jeśli chodzi o samą posturę to mamy tu bliskie prawdy (choć nie aż tak bardzo, jak w przypadku rzeźby i malowania) ukazanie tego, co możemy oglądać w serialu. Brakuje tu jednak jakiegoś punktu artykulacji albo zwyczajnego "wygięcia" gdzieś w połowie tułowia. Chciałbym zobaczyć plastikowego Negana ustawionego w swojej popisowej pozie prezentowanej zwłaszcza w trakcie prowadzonych przez niego niesamowicie barwnych monologów — czyli delikatnym odchyleniu do tyłu.
Pomijając jednak ten drobny mankament, figurka od McFarlane Toys prezentuje się naprawdę wyniośle i bardzo okazale. Odwzorowane zostały bowiem wszelkie szczegóły anatomiczne mojej ulubionej (oczywiście obok Punishera Bernthala) serialowej postaci, a ukryta pod uśmiechniętą maską groźba jest doskonale widoczna w perfekcyjnie ukazanym obliczu 7-calowego psychola z The Walking Dead. Patrząc na sylwetkę pewnego swego i zarazem cholernie wyluzowanego Negana wiemy od razu, kto tu rządzi!
Ugh, I gotta shave this shit.
Przejdźmy do wad, których niestety nie ustrzegł się nasz "czarny charakter". Negan jest mistrzem manipulacji, ale artykulacji już niestety nie — figurka jest sztywna jak stado szwędaczy. Serialowy Negan również nie jest akrobatą, więc niedoskonałość te moglibyśmy w sumie pominąć, gdyby nie opis figurki. Tak naprawdę mamy tu do czynienia nie z action, a z collectible figure — bo jak widzimy na załączonych obrazkach, figurka od McFarlane Toys z akcją ma naprawdę niewiele wspólnego. Jeśli chodzi o dolną połowę Negana, to punkty artykulacji umieszczone są w udach (bardzo ograniczony ruch poziomy), kolanach (na niewiele się w sumie zdają) oraz (tylko teoretycznie) w łydkach. Z górną partią jest już trochę lepiej (nie licząc praktycznie unieruchomionej przez szal głowy). Ręce umieszczone są na stawie kulkowym, zgięcia w łokciu również funkcjonują w pełni zadowalającym zakresie, a ruchy nadgarstka ograniczają delikatnie tylko rękawy kurtki. Brakuje mi natomiast jakiegoś punktu artykulacji w pasie — Negan aż się prosi, żeby porządnie zamachnąć się tym kijem!
Lucille is thirsty. She is a vampire bat!
Tak charyzmatyczny gość, jak Negan potrzebuje do szczęścia tylko swojej Lucille — w komplecie jednak dostajemy także dodatkową dłoń i podstawkę z logiem serialu. Wierna towarzyszka i zarazem "ukochana" Negana jest jednak sporym zawodem. O ile malowanie jeszcze jakoś przechodzi (kij jest po prostu cały zapaprany krwią i tylko w nielicznych miejscach przebija się stal drutu kolczastego), to sama jakość wykonania Lucille jest po prostu nędzna.
Gumowy uchwyt zabiera naprawdę sporo czasu w momencie, gdy chcemy, żeby zakrwawiony kij leżał w ręku Negana perfekcyjnie, a dodatkowa dłoń, z twardymi i zaciśniętymi palcami to prawdziwe strapienie. Mój egzemplarz owej dłoni zaginął "niestety" gdzieś w ferworze weekendowych porządków — co wcale mnie jednak nie martwi. Podstawka natomiast to podstawka — szkoda, że nie ma drugiego bolca na stopę, ale w sumie kto by się tym przejmował. Negan trzyma się całkiem fajnie, a sztywna postawa z całą pewnością pomaga mu w zachowaniu właściwej równowagi na półce z figurkami.
It’s gonna be pee-pee pants city here real soon.
Negan wygląda groźnie nawet z kijem przewieszonym luźno przez ramię — jest on pierwszym antagonistą w TWD ze skóry i kości! Nie tylko trzymam za niego kciuki w serialu, ale i z zadowoleniem przyglądam się jego plastikowej inkarnacji od McFarlane Toys. To naprawdę porządna figurka, która mimo paru mankamentów jest warta polecenia, zwłaszcza wszystkim miłośnikom serialu AMC. Pozostali mogą mieć zastrzeżenia co do poszczególnych jej elementów, jednak dla mnie najważniejszy w tym przypadku jest realizm i wyrazistość postaci, która tak dobrze, wręcz nawet pieczołowicie została tutaj odwzorowana. Na zachętę dla sceptyków przypomnę jeszcze cenę, która jest ceną bardzo przyjemną i waha się w okolicach 100 złotych z groszami. Za niewielkie pieniądze można więc mieć gościa, który swoimi cohones zgniata tak naprawdę większość bohaterów serialu o żywych trupach.
Warto.
Dla zainteresowanych
Cena: ok. 20$
Wysokość (figurka z podstawką): 19,5 cm
Szerokość/długość podstawki: 10,5/4 cm
Strona producenta: mcfarlane.com
Komentarze
Prześlij komentarz